Pojęcie archetypu odsyła przede wszystkim do psychologii Carla Gustava Junga, uważającego, że istnieje zbiór podstawowych wzorców, symboli i obrazów, które obecne są w nieświadomości ludzi ze wszystkich kultur. Popularność niektórych postaci w kinie – np. błazna, kobiety-kusicielki, czy cienia – tłumaczono właśnie tym, że są one materializacją wewnętrznych archetypów, które wszyscy nosimy w sobie. Choć koncepcja Junga była wielokrotnie krytykowana za zbytni uniwersalizm, to jednak sama kategoria archetypu wydaje się świetnym punktem wyjścia do pogłębionej refleksji nad kinem. Interesować nas będą nie tylko najbardziej typowe przykłady figur, ale też ich rozmaite przekształcenia – polemiki, parodie, współczesne retellingi. W latach 2022-2023 roku proponowaliśmy przeglądy poświęcone figurom femme fatale, trickstera i sztucznego człowieka.
Archetypy kina – labirynt
Kolejna odsłona cyklu poświęcona jest dla odmiany nie archetypom postaci, ale klasycznemu motywowi przestrzennemu (a zarazem fabularnemu). Labirynt jest toposem stale występującym w kulturze – od mitów i legend, aż po współczesne kino hollywoodzkie. Jako forma przestrzenna, bywa on często miejscem inicjacji bohaterów, którzy błądzą krętymi ścieżkami poszukując wyjścia. Czasowe i przestrzenne zasady rządzące zwyczajnym życiem zostają w labiryncie niejako zawieszone, postaci są wprowadzane w błąd, zwodzone, poddawane najgłębszym próbom. Labirynty nie zawsze muszą jednak przybierać ściśle przestrzenną formę. Parafrazując Michała Głowińskiego, można powiedzieć, że w kulturze nie tylko mówi się o labiryntach, ale także – mówi się labiryntami. Zjawisko to jest szczególnie dobrze widoczne w sztuce filmowej. Niejasny status świata przedstawionego, zatarcie granicy między wyobrażeniem a jawą, zaburzenie relacji czasowych, odwrócenie przyczyny i skutku, to tylko niektóre cechy filmowych „labiryntów narracji”.
W maju zapraszamy Państwa na szczególny przegląd sześciu wyjątkowych filmów, w których zarówno czas, jak i przestrzeń noszą pewne cechy labiryntu. Przepełniony niesamowitością hotel Overlook w „Lśnieniu” (1980) Stanleya Kubricka, surrealistyczna przestrzeń urzędów w „Procesie” (1960) Orsona Wellesa, złowroga kamienica w „Lokatorze” (1976) Romana Polańskiego, kojarzące się z grafikami Eschera wnętrze hotelu w „Zeszłego roku w Marienbadzie” (1961) Alaina Resnais’go, czy wreszcie wewnętrznie sprzeczne czasoprzestrzenie „Rękopisu znalezionego w Saragossie” (1965) i „Sanatorium pod Klepsydrą” (1973) Wojciecha Jerzego Hasa – stają się scenerią poszukiwań zagubionych wewnętrznie bohaterów. Zachęcamy, by razem z nimi wybrali się Państwo w podróż po filmowych labiryntach. Zapraszamy do Iluzjonu!
Robert Birkholc