„Ruchomy zamek Hauru”, reż. Hayao Miyazaki, 119 min, 2004, Japonia
Po światowym sukcesie „Spirited Away" Hayao Miyazaki wcale nie próżnował. Zrealizowany trzy lata później „Ruchomy zamek Hauru" to kolejny triumf jego wyobraźni, która z każdego materiału wyjściowego (w tym przypadku powieści Diany Wynne Jones o tym samym tytule) potrafi zrobić autonomiczne i rozpoznawalne dzieło. Od razu widać tutaj charakterystyczne dla tego reżysera motywy: samodzielna dziecięca bohaterka, wędrówki między światami, antywojenna narracja.
Tym, co wyróżnia jego dziewiąty film, jest fantazyjna scenografia zamku kroczącego na mechanicznych nogach oraz wyjątkowo wzruszająca fabuła o próbie zrozumienia młodzieńczej tożsamości. Punktem wyjścia jest bowiem przemiana młodziutkiej Sophie w 90-letnią staruszkę. Dziewczyna ucieka do tytułowego zamku, żeby przerwać tajemniczą klątwę. Ze spotkanym na jej drodze czarodziejem Hauru stworzą jedną z najbardziej poruszających relacji w całej filmografii Miyazakiego.
Igor Kierkosz / opis festiwalowy