„Dzień świstaka”, reż. Harold Ramis, 101 min, 1993, USA
Najsłynniejsza pętla czasowa w historii kina. Najbardziej urocza rola Andie MacDowell. I jedna z najbardziej ikonicznych kreacji Billa Murraya. O „Dniu Świstaka” można powtarzać, powtarzać i powtarzać wszystko, co już zostało powiedziane, a i tak ta komedia broni się swoim świeżym, bezpretensjonalnym wdziękiem. Tymczasem życie malkontenta Phila (Murray) wygląda całkiem inaczej – dla zblazowanego prezentera pogody czas staje w miejscu, zmuszając go do przeżywania na okrągło tego samego, znienawidzonego dnia. Mężczyzna próbuje znaleźć wyjście z koszmaru, a wraz z nim – sens życia i wszystkiego dookoła. Pytanie, czy wszyscy przypadkiem nie żyjemy w dniu świstaka, robiąc ciągle to samo rok po roku i czy to właśnie uświadomienie sobie powyższego stanu rzeczy nie jest kluczem do wyjścia z pułapki? Czy przez wieczne wybieganie myślami w przyszłość albo rozpamiętywanie przestajemy smakować teraźniejszość? I nigdy nie przeżywamy w pełni naszego „tu i teraz”?
Opis festiwalowy - Katarzyna Kebernik