Obserwujemy Lyncha jeszcze nieokrzesanego, ale już podszytego lękiem i obsesją na punkcie formy. „Sześciu mężczyzn, którym robi się niedobrze” to kinetyczna plama – malarski horror rozlewający się farbą po ekranie. „Alfabet” jest jak dziecięcy koszmar ubrany w animację, gdzie nauka liter przybiera postać psychodelicznej tortury. „Babcia” to mroczna baśń o samotności i ucieczce w surrealistyczne wizje, która zapowiada już świat znany z Głowy do wycierania. A potem „Amputacja” – statyczny, a jednak pełen niepokoju eksperyment. Na tym tle „Kowboj i Francuz” wydaje się niemal lżejszą anegdotą – pastisz westernu przefiltrowany przez Lynchowski obiektyw, w którym kulturowe stereotypy rozpadają się w groteskowym tańcu nieporozumień.
Opis festiwalowy – Mikołaj Mizak