„Egzorcysta”, reż. William Friedkin, 132 min, 1973, USA
Wypadki na planie, oskarżenia o satanizm i zgony wśród członków ekipy filmowej sprawiły, że adaptacja książki Williama Petera Blatty’ego zyskała status przeklętej. „Egzorcysta” hipnotyzuje i wzmaga czujność już od pierwszego ujęcia, ujawniając, że zło może czaić się wszędzie – nawet w ciele niewinnej dziewczynki. Z Regan, córką znanej aktorki Chris MacNeil, dzieje się coś niepokojącego. Rzuca obelgami, jest agresywna, a jej ogarniętym konwulsjami ciałem wydaje się sterować nieznana siła. Gdy lekarze rozkładają ręce, matka wzywa tytułowego egzorcystę. Friedkin po dziś dzień straszy widza w niesłychanie przemyślany i wyrafinowany sposób, udowadniając, że diabeł tkwi w szczegółach i cierpliwym budowaniu napięcia. Mistrzowskie operowanie światłem, wzbudzające odrazę cielesne efekty specjalne oraz demoniczna charakteryzacja Lindy Blair świadczą o ponadczasowości dzieła, które wciąż wywołuje gęsią skórkę. Amerykański reżyser zawiesił poprzeczkę wysoko – żaden horror nie przebił jeszcze rekordu „Egzorcysty” pod względem liczby zdobytych nominacji do Oscara (8).
Daria Sienkiewicz