„Rycerz”, reż. Lech Majewski, 81 min, 1980, Polska
Średniowieczna ballada? Rycerski epos? Alegoryczna przypowieść? A może moralitet? W filmie Lecha Majewskiego można odnaleźć każdy z tych tropów. Film składa się z serii epizodów opisujących wędrówkę młodego Rycerza, przemieszczającego się po okrutnych gościńcach średniowiecza w poszukiwaniu „złotostrunnej arfy” – jedynej nadziei na przywrócenie pokoju i zgody w niespokojnych czasach. Tytułowy bohater jest w tym filmie postacią symboliczną, nie ma nawet własnego imienia. Podobnie jak spotykani przez niego ludzie. To raczej postaci będące personifikacjami pojęć: Dobra, Zła, Śmierci, Chciwości, Zakłamania, Rozsądku. Wystawiany co rusz na kolejne próby Rycerz porusza się wąską ścieżką pomiędzy snem, jawą i fantazją.
W warstwie plastycznej film śmiało może uchodzić za hołd dla średniowiecznych iluminacji i obrazów włoskich mistrzów – co zresztą stanie się w przyszłości znakiem rozpoznawczym filmów Lecha Majewskiego, takich jak „Ogród rozkoszy ziemskich" (Hieronim Bosch) czy „Młyn i krzyż" (Pieter Bruegel).
Opis festiwalowy – Piotr Kotowski