W połowie lat 80. Andrzej Wajda podjął próbę odniesienia się do kondycji polskiego społeczeństwa po stanie wojennym, a zarazem powrotu do wątku Solidarności. Sięgnął w tym celu po scenariusz „Po przerwie” pióra Włodzimierza Boleckiego. Planowany film nie miał być kolejną częścią cyklu po „Człowieku z marmuru” i „Człowieku z żelaza”, jednak tematycznie oraz ideowo mógł stać się dopełnieniem tych dzieł.
Dylogia Człowiek z marmuru i Człowiek z żelaza to jedno z najwybitniejszych osiągnięć artystycznych Andrzeja Wajdy. Reżyser uwiecznił w tych dwóch filmach pewien kawałek polskiej rzeczywistości, urywek historii, która w chwili premiery drugiego z nich (27 lipca 1981) wydawała się symbolicznie zamknięta poprzez podpisanie porozumień sierpniowych. Ta iluzja zwycięstwa została zniszczona w dniu wprowadzenia stanu wojennego. O tym, co nastąpiło później - brutalne zakończenie „karnawału Solidarności”, internowania, strach, represje, poczucie beznadziei, a w końcu apatia – także ktoś powinien opowiedzieć. Do pewnego stopnia udało się to Krzysztofowi Kieślowskiemu w Bez końca. Filmy innych twórców, jak na przykład Stan wewnętrzny Krzysztofa Tchórzewskiego, trafiały na półkę…
Próbę odniesienia się do kondycji polskiego społeczeństwa po stanie wojennym, a zarazem powrotu do wątku Solidarności podjął także Andrzej Wajda. W połowie lat 80. ubiegłego wieku sięgnął po scenariusz Po przerwie pióra Włodzimierza Boleckiego. Planowany film nie miał być oficjalną częścią cyklu o rodzinie Birkutów/Tomczyków, jednak tematycznie oraz ideowo mógł stać się dopełnieniem tych dzieł.
Projekt Włodzimierza Boleckiego, teoretyka i historyka literatury, jest wyraźnie zakorzeniony w polskiej kulturze – cecha, która musiała spodobać się Wajdzie. Autor nie ukrywa inspiracji twórczością Jarosława Iwaszkiewicza, a zwłaszcza opowiadaniem Panny z Wilka. Pochodzący z tego utworu cytat „Cóż ja bym tutaj między wami robił, zabłąkany z innej planety?” staje się mottem Boleckiego. Nawiązania do Panien… pojawiają się również w samym tekście: główny bohater nazywa się Wiktor Rubin (u Iwaszkiewicza – Wiktor Ruben), zaś osią fabuły jest jego wizyta w domu dawno nie widzianych krewnych i konfrontacja z mirażami przeszłości.
Pierwszy szkic scenariusza Po przerwie został złożony już we wrześniu 1985 roku i wzbudził zainteresowanie Andrzeja Wajdy. Wkrótce potem powstała nowela filmowa (pisana w okresie sierpień 1985-lipiec 1986 r.), która stała się podstawą scenariusza, złożonego w Zespole Filmowym „Perspektywa” 19 grudnia 1986 r.
Fabuła przedstawia historię Wiktora Rubina, nauczyciela i nieco przypadkowego działacza Solidarności, który po długim internowaniu opuszcza więzienie i chce odbudować swoje życie. Jego początkowe przekonanie, że „po przerwie” wszystko się ułoży, okazuje się złudne. Od zwolnionych wcześniej kolegów dowiaduje się, że są wciąż szykanowani, nie mają szans na odzyskanie pracy ani normalne życie. Jeden z nich decyduje się na emigrację. Mimo to Wiktor wciąż jeszcze wierzy, że nie należy się poddawać. Czekając na decyzję w sprawie zatrudnienia postanawia skorzystać z zaproszenia krewnych, którzy wkrótce urządzają wesele. Wyjeżdża na głęboką prowincję, gdzie spędził dzieciństwo i młodość. Tam styka się z szarą PRL-owską rzeczywistością. Mieszkańcy Mielnika i okolic nie interesują się polityką, chcą tylko spokojnie żyć i robić dobre interesy. Solidarność to dla nich głupota, fanaberia, która wpłynęła negatywnie na ich codzienną egzystencję. Nie mają poczucia (nomen omen) solidarności z tymi, którzy ponoć działali w ich imieniu. Wuj Wiktora oznajmia wprost „Nawarzyli piwa, to niech je sami wypiją”, ciotka pyta z troską „I po co ty się pchałeś do tej Solidarności, do tego więzienia?”. Podobne podejście prezentuje także młodsze pokolenie. Ostatecznym ciosem dla Wiktora staje się spotkanie z Kasią, dawną ukochaną, obecnie ambitną panią prokurator. Łączy ich uczucie, dzielą poglądy i podejście do życia. Wiktor chce walczyć z niesprawiedliwością uosabianą przez komunistyczny system. Kasia jest rzeczniczką „państwa prawa”, osobą, która wierzy, że: „Ci normalni ludzie marzą o szmalu, dobrym żarciu, mieszkaniu, samochodach, a nie o jakiejś abstrakcyjnej sprawiedliwości! Sprawiedliwość to prawo! A na straży prawa stoi jedynie praworządne państwo, rozumiesz?! […] Ta twoja większość to jest hucząca próżnia… to jest trzoda, która poleci za tym, kto głośniej beczy…”[1].
Tekst Włodzimierza Boleckiego to gorzka i pesymistyczna analiza przyczyn klęski Solidarności jako ruchu masowego. Postawa Wiktora, choć moralnie słuszna, okazuje się mało realistyczna. Jego idealizm nie znajduje oparcia ani w rzeczywistości, ani w ludziach. To pragmatyczne poglądy Kasi, widzącej w społeczeństwie materialistów, dla których tak zwane wyższe wartości są tylko pustymi frazesami, okazują się prawdziwe.
Pomiędzy oryginalnym szkicem a późniejszymi wersjami Po przerwie można zauważyć wyraźne przesunięcie akcentów. Historia w swym pierwotnym kształcie opierała się przede wszystkim na konfrontacji Wiktora z kolejnymi osobami reprezentującymi szeroki przekrój społeczeństwa. Postać Kasi pojawiała się późno i odgrywała mniejszą rolę. W noweli i scenariuszu związek Wiktora i pani prokurator wysuwa się na pierwszy plan. Kasia staje się głosem systemu, podważającym i kontrującym kolejne poczynania bohatera. Oryginalną, szkicową fabułę rozwinięto, rozbudowując pewne wątki i dodając nowe. Autor zmienił też finał, rozgrywający się na przystanku PKS, gdy Wiktor chce opuścić Mielnik. Według pierwotnego pomysłu do czekającego na autobus mężczyzny mieli podejść funkcjonariusze, którzy wcześniej go przesłuchiwali. To całkowicie pesymistyczne zakończenie w późniejszych wersjach zostało zastąpione bardziej symboliczną sceną: obok Wiktora zatrzymuje się czarna wołga, którą jedzie do Warszawy Kasia wraz z kolegami. Kobieta proponuje kochankowi wspólną podróż, jednak bohater wybiera przeładowany autobus. Tym samym widz miał dostać sygnał, że Rubin mimo ostatnich doświadczeń nadal będzie podążał swoją drogą i działał na rzecz zwykłych ludzi – nawet jeśli oni tego nie docenią.
W styczniu 1987 roku scenariusz Boleckiego przyjęto w ZF „Perspektywa” jako podstawę filmu, który wyreżyseruje Andrzej Wajda. W kilka miesięcy później projekt został zaakceptowany przez wiceministra kultury i sztuki Jerzego Bajdora, ale tylko pod warunkiem wprowadzenia istotnych zmian, „dzięki którym wymowa scenariusza nie będzie budzić kontrowersji”[2]. Główny zarzut dotyczył niewłaściwego (według decydentów) rozłożenia racji politycznych oraz nieprzekonująco zarysowanej postaci Kasi, z którą nie sposób było się utożsamiać. Do „przepisania” fabuły nigdy jednak nie doszło. Choć projekt nie został oficjalnie odrzucony to prace nad nim wstrzymano, a materiał trafił do szuflady. W wywiadzie udzielonym na antenie programu 2 Polskiego Radia Włodzimierz Bolecki wspominał: „Urzędnicy w Ministerstwie Kultury nie byli w stanie zakwestionować żadnego fragmentu mojego tekstu. Uznali jednak, że jeśli film wyreżyseruje Andrzej Wajda, to będzie on od początku do końca antypaństwowy”[3].
Warto zauważyć, że przeciwieństwie do wielu niezrealizowanych dzieł Andrzeja Wajdy Po przerwie zyskało po latach drugie życie. W październiku 2015 roku na antenie radiowej Dwójki zaprezentowano zrealizowane we współpracy z Narodowym Instytutem Audiowizualnym (obecnie FINA) słuchowisko, będące adaptacją opowieści filmowej Włodzimierza Boleckiego. Całość wyreżyserował Janusz Zaorski, a w rolach głównych wystąpili m.in. Mariusz Bonaszewski, Dorota Landowska i Kazimierz Kaczor.
– Agnieszka Polanowska
[1] W. Bolecki, Po przerwie (scenariusz), zbiory FINA, sygn. S-32392, s. 80–81.
[2] Po przerwie (materiały dokumentacyjne), zbiory FINA, sygn. S-32392.
[3] M. Pilch, Notatnik dwójki (audycja radiowa), Warszawa: Polskie Radio Program 2 (wyemitowano 1 października 2015 roku) https://www.polskieradio24.pl/8/1594/Artykul/1521293,Niezrealizowany-scenariusz-dla-Wajdy-w-Dwojce